Zwiedzaj±c teren Westerplatte warto zatrzymaæ siê przy niewielkim budynku, o który kiedy¶ toczy³y siê walki. To jeden z ocala³ych punktów oporu - wartownia nr l. Budynek o wymiarach siedem na siedem metrów, grubych murach (35 cm), z umieszczonymi do¶æ wysoko ma³ymi okienkami. Stanowi³a ona trzon obrony na najwa¿niejszej wschodniej pozycji - od strony przesmyku l±dowego, z którego atakowali Niemcy. Pora¿a³a wroga ogniem, nieugiêt± postaw± za³ogi. To tutaj zapisali swe wspania³e bojowe karty Piotr Buder, Jan Gryczman, Stanis³aw Trela, W³adys³aw Baran, Wiktor Ciereszko i wielu innych zmar³ych ju¿ obroñców. W jej murach w pierwszym dniu walki le¿a³ przeniesiony tu z przedpola ciê¿ko ranny por. Leon Paj±k, dowódca placówki "Prom". Tutaj te¿ w momencie kapitulacji zosta³ raniony ¶miertelnie w g³owê strzelec Jan Czywil. By³a to na Westerplatte ostatnia ofiara i ostatni strza³ wroga.
Wspomnijmy zapisane s³owa, jakie przed laty wypowiedzia³ jej dowódca, plutonowy Piotr Buder: ,,[...] widz±c, ¿e Niemcy kieruj± siê w prawo, w stronê kana³u, przerzuci³em cekaem Barana na okno ko³o pryczy, które wychodzi³o na kana³. Ogieñ by³ niesamowity. Ca³a wartownia trzês³a siê, po prostu 'chodzi³a'. ¯o³nierze byli rozw¶cieczeni. Kiedy krzycza³em 'przerwij ogieñ' (liczy³em siê z ewentualnym wyczerpaniem amunicji), ¿o³nierze w ogóle nie reagowali. Musia³em biegaæ od jednego do drugiego i odrywaæ ich od broni. Zapa³ do walki by³ ogromny [...]".
S³owa kiedy¶ wypowiedziane i zapisane, dzisiaj po latach wzruszaj± sw± tragiczn± wymow± nie tylko doros³ych.
Wiêcej informacji o ksi±¿kach panie Stanis³awy Górnikiewicz-Kurowskie znajd± pañstwo na stronach wydawnictwa Marpress.